Frytka

Mimo, że to blog bardziej Frytki... najpierw Sonia, bo od Niej wszystko się zaczęło i gdyby nie było Soni...na pewno nie byłoby Frytki w naszym domu :)

O tym jak zaczęła się moja przygoda z psami :). Może nudne ale niezbędne :)

W moim rodzinnym domu od zawsze były psy. Były to zawsze psy moich rodziców, ale pewnego pięknego dnia i ja zapragnęłam mieć swojego własnego czworonoga. No i wybór padł na sukę rasy Gończy Polski. To właśnie dzięki Soni zaczęłam interesować się psychiką psów, ich zachowaniami, a także psimi sportami. Patrząc przez pryzmat czasu to właśnie jej dziwne, niezrozumiałe wtedy dla mnie zachowania zachęciły mnie do bliższego zrozumienia psiej psychiki i zgłębienia wiedzy na temat wychowywania psów. Nie twierdzę, że mi się w 100% udało, ponieważ często zauważam i myślę o tym ile błędów popełniłam przy jej wychowywaniu ,które często do dzisiaj dają o sobie znać. Jednak to wszystko pokazało mi co powinnam robić lub czego właśnie nie powinnam robić w przyszłości, wychowując następne psy :)

Sonia ma już teraz 14 lat i jej jedyne obowiązki to zabawy z Frytką:), spacery, trochę klikania. Biegałyśmy kiedyś totalnie rekreacyjnie agility, także dodatkowo jeździmy czasem na plac pobiegać tunelik, bo sprawia jej to ogromną frajdę :)

Sonia:


Frytka pojawiła się w moim życiu zupełnie przypadkowo :). Nie był to zamierzony zakup czy zamierzona adopcja :).... Pewnego marcowego dnia wybrałyśmy się z Agusią od Szopika-Negry na uczelnię, na zajęcia. Jechałyśmy autem i nagle bliżej niezidentyfikowane małe rude "COŚ" wbiegło nam pod koła, po czym uciekło na chodnik... Nie mogłyśmy jej tak zostawić. Błąkała się przy bardzo ruchliwej ulicy, a do tego  pomysł z wskakiwaniem pod kołą był dość oryginalny i niebezpieczny. Akcja złapania małej rudej kulki trwała dosyć długo, ponieważ mimo tego, że bardzo chciała to bała się do nas podejść. W końcu załadowałyśmy się z pieskiem do auta. Początkowo szukałyśmy jej domu, jednak swoim wyglądem, temperamentem i zachowaniem podbiła moje serduszko i została.
Frycia jest wulkanem energii. Kocha piłki, gryzaki, szarpaki... kocha jeść (nie tylko te zjadliwe rzeczy), kocha też tarzać się w różnych "pysznościach" :), zdecydowanie kocha skakać, skakać , skakać...tak sobie dla zabawy. Kocha też agility, spacerki, pływanie,klikera i każdą chwilę uwagi, którą jej poświęcam:).

Mimo,że będzie to głównie jej blog..nie zabraknie notek o Soni i łaciatym, czterokopytnym przyjacielu Fryki-Wichrze :)

Frytka:



Wicher:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz